Dziękuję za odwiedzenie mojej strony. Zapraszam do kontaktu i dzielenia się swoimi uwagami odnośnie usług czy wyglądu strony.
Od dawna czułem ,że chcę spróbować techniki mokrego kolodionu, a gdy mój znajomy Wojciech Klimala ogłosił, że organizuje takie warsztaty nie zastanawiałem się długo.. Wiedziałem, że będę mógł konstruktywnie i miło spędzić czas.
I tak w ostatni weekend miałem okazję być na warsztatach Wet Plate Academy. Serdecznie polecam te warsztaty wszystkim, którzy są zainteresowane kolodionem lub chcą przeżyć fajną przygodę ze szlachetną techniką fotograficzną i zostać ze świetną pamiątką. Planuję od wakacji wprowadzić kolodion do mojej ciemni, jakie będą efekty to się okaże ale znając moje zamiłowanie do medytacji w ciemni oraz do portretów to jest szansa, że zaprzyjaźnimy się na dłużej..
Technika mokrego kolodionu to XIX-wieczny proces fotograficzny, polega na wykonywaniu fotografii, w której obraz tworzy czyste srebro na szklanych płytach. Jej pozytywowa odmiana, ambrotypia, charakteryzuje się wrażeniem trójwymiarowości dzięki iluminacji jasnych partii srebra kontrastujących z głęboką czernią czarnego szkła. Więcej o historii, magii i technice możecie się dowiedzieć w literaturze czy warsztatach jak choćby te u Wojtka Klimali, które polecam.
Ja osobiście zapisałem się na dwa dni, bo sama podróż do Warszawy to jednak kawałek drogi, a zawsze więcej czasu na warsztatach to więcej wiedzy i doświadczenia.. W pierwszy dzień mogłem zapoznać się z genezą i historią tej techniki, zapoznać się ze sprzętem, opowieściami Wojtka o mokrej płycie, podejściu do tego rodzaju fotografii. Co ważne cały proces mogłem przejść sam, a płyty naświetlaliśmy w rożnych warunkach od światła dziennego, przez ciągłe po błyskowe. Wszystkie efekty mogliśmy omawiać na bieżąco i wyciągać wnioski. Drugi dzień postanowiliśmy poświęcić na plener, co jest nie lada wyzwaniem dla tej techniki. Jak wiecie nie jestem mistrzem pisania, więc myślę że już wyczerpałem limit słów jak na moje posty, a resztę pozostawię dla was w paru fotografiach poniżej. Natomiast chciałem jeszcze podziękować za wspólnie spędzone godziny zarówno Wojtkowi Klimali jak i Agnieszce Wlachos i Anni Tomaka, to był dobry czas.
Jeśli pytacie czy warto poznać kolodion to odpowiadam - tak, jeśli pytacie czy warto iść na warsztat Wet Plate Academy to tu też muszę odpowiedzieć zdecydowanie tak. Warto się uczyć od osoby praktykującej z pasją, która sporo pracuje w tej technice, a do tego jest dobrym fotografem z artystyczną duszą.